Stałyśmy na moście i patrzyłyśmy na ośnieżone tory. Przed
chwilą z głośnym świstem przejechał pospieszny z Kołobrzegu. Mróz szczypał nas
w oczy i policzki.
- Ten pociąg już odjechał – powiedziała w zamyśleniu i trudno było dociec czy mówi o pociągu czy o swoim życiu. Zamrugała powiekami, pociągnęła nosem i ukryła twarz w kołnierzu płaszcza.